Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

poniedziałek, 1 lutego 2016

Roman Penkała - dziegciarz z Szymbarku

Szymbark to nie tylko góry i piękny, zabytkowy kasztel. Można tam również odwiedzić Pana Romana Penkałę reprezentanta prawie już dziś zapomnianej profesji dziegciarza. Dziegciarstwo rozwinęło się w Polsce na skalę masową przede wszystkim na ziemiach zamieszkanych przez Łemków. Pierwsze wzmianki o Łemkach wyrabiających dziegć pochodzą z XVII wieku i dotyczą miejscowości Łoś i Bielanka. Dziegieć dzięki swoim potwierdzonym własnościom leczniczym zwany był ,,łemkowską apteką". Jego wyrobem zajmowały się zazwyczaj całe rodziny przekazując sekrety produkcji z pokolenia na pokolenie.

A czymże jest ten tajemniczy dziegieć? To dość gęsta czarna bądź żółtawa ciecz, o bardzo charakterystycznym cierpkim smaku ( stąd słynne powiedzenie o łyżce dziegciu w miodzie ) otrzymywana w procesie tzw. suchej destylacji odpowiednich gatunków kory. Dziegieć otrzymywano wykonując w ziemi mniej więcej metrowy dól zwany mielerzem, oblepiony wewnatrz warstwa gliny. Mielerz wypełniano w środku szczapkami odpowiedniego drewna, którego tajemnicę znali dziegciarze, i który gwarantował pozyskanie odpowiedniego gatunku magicznego specyfiku. Cała sztuka polegała na odpowiednich szczapkach tzw.smółkach z dużą zawartością żywicy.

 Następnym etapem było podpalenie stosiku na mielerzu, tlącego się z wolna, który pozwalał po kilku godzinach uzyskać dziegciowy koncentrat. Dziegieć kapał ze specjalnej rury zamocowanej od dna mielerza do kubka. Następnie był rozlewany do naczynek i sprzedawany. Dziegciarz był zawodem wendrownym. Ubrany w wełniane, zazwyczaj czarne ubranie przemierzał napotkane wioski wytwarzając i sprzedając specyfik na wszelakie choroby. Był on stosowany do leczenia takich schorzeń jak min. chorób skórnych, czy duchoty. Był tez szeroko stosowany w walce z robactwem lub też używany jako..klej lub smar. Pan Roman już od kilkunastu lat kultywuje ten zacny fach, prezentując swoje umiejętności na wielu ogólnopolskich imprezach w ramach Stowarzyszenia Beskid Zielony. TP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz