Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

poniedziałek, 1 lutego 2016

Fałszerze pieniędzy w starożytności

Ostatnie lata na ziemiach polskich charakteryzują się istnym wysypem skarbów monet odnajdywanych zarówno przez instytucje jak również domorosłych zbieraczy zaopatrzonych w wykrywacze metali i dużą dozę zapału. Sporo z tych monet ma rodowód rzymski co nie powinno dziwić gdyż są one świadectwem licznych i ożywionych kontaktów handlowych pomiędzy ludami ówcześnie zamieszkującymi nasze tereny, a cesarstwem rzymskim. Wtedy to przez nasze tereny biegło kilka ważnych szlaków z ,,bursztynowym" na czele. Co ciekawe wiele z odnalezionych monet cesarskich okazało się tylko mniej lub bardziej zręcznymi kopiami oryginałów. Nie powinno to dziwić gdyż monety cesarstwa w starożytnym świecie były czymś w rodzaju dzisiejszych dolarów pożądanych jeszcze długo po upadku imperium. Starożytne podróbki rzymskich monet znajdowano nie tylko u nas. Monety naśladujące rzymskie pieniądze znajdowano na terenach Bliskiego Wschodu, Albionu, Francji, Germanii, Danii, Czech, Słowacji, Rumunii, Węgier, Austrii a nawet Rusi. Wszędzie tam były pożądane i honorowane. Jednak najwięcej takich naśladownictw występuje na Nizinie Węgierskiej oraz na południowych wybrzeżach Bałtyku. Nazywamy je tzw. barbarzyńskimi naśladownictwami i zostały one wykonane przez ludy bezpośrednio sąsiadujące z Rzymem.


Od orginałow różniły się one mniej starannym odwzorowaniem postaci i grafik, uproszczonym rysunkiem czy też napisami po łacinie które.. nic nie znaczyły. Fałszerze traktowali napisy jako część ornamentyki monet i nie przywiązywali specjalnego znaczenia do ich treści. Podrabiano głównie cesarskie denary z I i II wieku naszej ery i solidy z wieków III i IV. Warto nadmienić, że podrabianie rzymskich orginałów nie miało na celu destabilizacji cesarstwa- były to w gruncie rzeczy nieudolne próby tworzenia własnych systemów monetarnych przez protopaństwa. Wczesne średniowiecze nie jest wolne od podróbek i naśladownictw. Celują w tym zwłaszcza państwa nadbałtyckie, Skandynawia oraz Połabie. Słowianie najbardziej chętnie naśladowali monety brytyjskie, germańskie, czeskie i italskie. Warto wspomnieć że wczesne polskie monety Mieszka I i Bolesława Chrobrego są silnie inspirowane monetemi anglosaskimi i niemieckimi. Później role się odwróciły i tak np. Mołdawianie naśladowali monety polskie. Warto by również nadmienić czym różni się fałszerstwo od naśladownictwa monet. Otóż głównie celem dla jakiego zostało wykonane. Fałszerze kopiowali monety dla wymiernych zysków, zaś naśladowcy starali się zaszczepić pewne tradycje i zwyczaje w swoim kręgu kulturowym. Największy rozkwit fałszerstw nie tylko zresztą monet następuje w późnym średniowieczu. Kwitnie wtedy wyrób fałszywych monet miedzianych i posrebrzanych.

W Polsce rozkwit fałszerskego procederu to wiek XIV i XV. Wtedy to szczegółnie na Ślasku kwitnie ten proceder niejednokrotnie za wiedzą i przyzwoleniem feudałów i rycerstwa którym przynosi znaczne dochody. I to niezależnie od niezwykle surowych kar którym fałszerze podlegali. Najczęściej ucinano im ręce bądź pozbawiano życia przez ścięcie lub spalenie na stosie. Dodatkową karą była konfiskata majątku fałszerza i jego rodziny na którą również spadała banicja. Annały sądowe wielu średniowiecznych państw pełne są opisów takich spraw i wyroków. Mimo to fałszerstwa nie udało się w wiekach średnich wyplenić. Było zbyt dochodowym interesem zarówno dla sprawców jak i ich mocodawców. I tak pozostało do czasów dzisiejszych. TP

1 komentarz:

  1. Kto by pomyślał, że w starych czas również funkcjonowali fałszerze pieniędzy. Mimo wszystko musieli oni mieć niezłą wprawę w fałszowaniu, gdyż system płatniczy w odległych czasach funkcjonował troszkę inaczej niż dziś. O starych kolekcjonerskich monetach czytałam na http://www.skarbnicakrajowa.pl lecz nigdy nie widziałam nic ciekawego na temat fałszerzy starych monet.

    OdpowiedzUsuń