Wojtek zakończył swe niezwykłe życie 53 lat temu 2 grudnia 1963 roku w
Edymburskim Zoo. Bohaterowi spod Monte Cassino, który z II Korpusem
przeszedł cały szlak bojowy nie dane było powrócić do kraju.. Wojtek
niezwykły żołnierz ( miał swą książeczkę wojskową ), zajmował się
przenoszeniem ciężkich pocisków artyleryjskich na pozycje, często pod
ostrzałem wroga. Ten syryjski niedźwiadek kupiony za kilka puszek
konserw miał również swoje pasje. Najważniejszą z nich były.. zapasy.
Pomimo swej potężnej siły zawsze mierzył się z żołnierzami honorowo-
nigdy nikt z nich nie został nawet draśnięty- pokonany mógł za to liczyć
na polizanie i sympatię misia. Wojtek lubił tez zjadać papierosy które
dostawał w żołdzie i .. popijać piwo. To było niezwykłe zwierzę. Po
wojnie został honorowym członkiem Towarzystwa Polsko- Szkockiego. Na tę
okoliczność Wojtek otrzymał właśnie specjalną butelkę piwa.
Wojtek
(ur. w 1941 w pobliżu Hamadan w Persji, zm. 2 grudnia 1963 w Edynburgu)
– żołnierz, kapral, syryjski niedźwiedź brunatny adoptowany przez
żołnierzy 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2 Korpusie Polskim
dowodzonym przez gen. Andersa. Niedźwiedź brał udział w bitwie o Monte
Cassino.W kwietniu 1942 roku polscy żołnierze w drodze z Pahlevi w
Iranie do Palestyny za parę puszek konserw odkupili małego niedźwiadka
brunatnego od przygodnie napotkanego perskiego chłopca. Niedźwiadek nie
umiał jeszcze jeść i żołnierze karmili go rozcieńczonym skondensowanym
mlekiem z butelki po wódce i skręconego ze szmat smoczka. Podobno z tego
powodu Wojtkowi na zawsze pozostało upodobanie do napojów z takiej
butelki. Miś został oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22
Kompanii Zaopatrywania Artylerii, z którą to jednostką przeszedł cały
szlak bojowy: z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch, a po
demobilizacji do Wielkiej Brytanii.
Niedźwiadkiem
opiekowano się troskliwie. Jego ulubionymi przysmakami były owoce,
słodkie syropy, marmolada, miód oraz piwo, które dostawał za dobre
zachowanie. Jadał razem z żołnierzami i spał z nimi w namiocie. Kiedy
urósł, dostał własną sypialnię w dużej drewnianej skrzyni, nie lubił
jednak samotności i często w nocy chodził przytulać się do śpiących w
namiocie żołnierzy. Był łagodnym zwierzęciem mającym pełne zaufanie do
ludzi. Stwarzało to często zabawne sytuacje z udziałem obcych żołnierzy
lub ludności cywilnej. Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę
wojskowymi ciężarówkami – w szoferce, a czasami na pace, czym wzbudzał
sporą sensację na drodze. Lubił też zapasy z żołnierzami, które na ogół
kończyły się jego zwycięstwem: pokonany leżał „na łopatkach” a
niedźwiedź lizał go po twarzy.
Pośród opowieści o Wojtku jest również taka, jak to podczas działań pod
Monte Cassino kapral Wojtek pomagał pozostałym żołnierzom w noszeniu
ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską i nigdy nie zdarzyło mu się
żadnej upuścić. Od tamtej pory symbolem 22 Kompanii stał się niedźwiedź z
pociskiem w łapach. Odznaka taka pojawiła się na samochodach
wojskowych, proporczykach i mundurach żołnierzy.
Po wojnie 22 Kompania Zaopatrywania
Artylerii jako część 2 Korpusu Polskiego Polskich Sił Zbrojnych została
przetransportowana do Glasgow w Szkocji, a razem z nią niedźwiedź.
Kompania stacjonowała w Winfield Park, a wkrótce kapral Wojtek został
ulubieńcem całego obozu i okolicznej ludności. Stał się też tematem
licznych publikacji prasowych. Miejscowe Towarzystwo Polsko-Szkockie
mianowało go nawet swoim członkiem. Na uroczystości przyjęcia do
towarzystwa, obdarzono nowego członka jego ulubioną butelką piwa.
Po
demobilizacji jednostki wojskowej, zapadła bardzo smutna decyzja
oddania niedźwiedzia do ogrodu zoologicznego w Edynburgu. Dyrektor ZOO
zgodził się zaopiekować kapralem Wojtkiem i nie oddać go nikomu bez
zgody dowódcy kompanii majora Antoniego Chełkowskiego. 15 listopada 1947
roku był dniem rozstania z kombatantem niedźwiedziem. Później dawni
koledzy z kompanii, już w cywilu wielokrotnie odwiedzali Wojtka i nie
bacząc na obawy pracowników ZOO przekraczali często ogrodzenie.
Kombatant,
kapral 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii Wojtek zmarł 2 grudnia 1963
roku w wieku 22 lat. O jego śmierci poinformowały wówczas brytyjskie
stacje radiowe. W wieku dojrzałym ważył blisko 500 funtów (ok. 250 kg) i
mierzył ponad 6 stóp (ponad 180 cm). Wikipedia
A tu jej tekst:
VOYTEK THE SOLDIER BEAR G C G1. Have you ever heard of Voytek a legend in his time D7
He was a big brown European bear G
Found by Polish soldiers when he was just a cub D7 G
He would follow the Polish soldiers everywhere. D7
Chorus When the shell and the mortar landed C G
There was terror in the air C G
Then through the mist of battle D7 G
Came Voytek the soldier bear
2. They raised him as their mascot but it soon came quite clear
Voytek he would become more than a pet
He weighed in at 35 stones and stood at 6 feet tall
As big and strong a soldier as you get
3. He carried ammunition to the soldiers in the war
In the battle noise Voytek showed no fear
And when the day was over and they had a bit of peace
He liked nothing more than a smoke and a nice cold beer.
4. At Monte Cassino he left many comrades there
In a battle where the D-Day Dodgers fought
He used his strength and power to keep the men supplied
And all the time he worked risked being shot
5. When the war was over to Scotland Voytek came
With a big brown Bear whatever could you do
A celebrity far better known than film stars of the time
He lived his life in Edinburgh Zoo
6. In London and in Ottawa monuments exist
But so far none in Scotland can be seen
But a question asked in parliament about this hero brave
May yet show that The Soldier Bear has been
Song written by: SANGS AND CLATTER GROUP -- ROBERT OWEN PRIMARY SCHOOL (2007/8)
Music; Billy Stewart
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz