"Pieczonki", "prażonki" lub po prostu
"pieczone" to potrawa z ziemniaków o bardzo starej genezie popularna
na Ziemi Chrzanowskiej i Jurze w okolicach Zagłębia Śląsko-
Dąbrowskiego. Tradycja przekazuje, że tę potrawę przynieśli na nasze
ziemie Tatarzy, którzy przemieszczali się w XIII wieku konno na dalekie
dystanse i z tego powodu zmuszeni byli przygotowywać posiłki proste,
pożywne i nie wymagające dużego zachodu z przygotowaniem.
Najważniejszy do pieczonych
jest...garnek. Koniecznie żeliwny, gdyż powinien dobrze znosić
temperaturę ogniska, w którym przygotowujemy potrawę. Garnki takie,
najczęściej z dokręcaną przykrywką, można kupić w supermarketach,
Internecie i służyć nam będą długie lata. Pieczenie w garnku to
popularny na tych terenach sposób spędzania wolnego czasu- taki
regionalny odpowiednik grilla. Jeżeli chodzi o składniki, to
najważniejsze są: ziemniaki, marchewka, pietruszka,
kapusta i boczek. Dodatkami mogą być: buraki, czerwona papryka, rozmaite
mięsa i wędliny.
Poniżej typowy przepis na pyszne pieczonki.
Składniki:
3 kg ziemniaków, 3 cebule, 2 marchewki, 2 pietruszki, natka pietruszki, 30 dag boczku (gotowanego, wędzonego), 2 kiełbaski (toruńska lub podwawelska), 0.5 kg karczku wieprzowego, liście kapusty, sól, pieprz.
3 kg ziemniaków, 3 cebule, 2 marchewki, 2 pietruszki, natka pietruszki, 30 dag boczku (gotowanego, wędzonego), 2 kiełbaski (toruńska lub podwawelska), 0.5 kg karczku wieprzowego, liście kapusty, sól, pieprz.
Sposób przyrządzenia:
Dno garnka wykładamy liśćmi kapusty (mogą być gorszej jakości, bo są "skazane" na przypalenie). Boki okładamy plastrami boczku i karczkiem, ładnie się wtedy przyrumienią. Układamy warstwami ziemniaki, cebulę, marchewkę, pietruszkę i kiełbasę. Posypujemy obficie natką, solimy i pieprzymy. Czynności powtarzamy do wyczerpania składników, na końcu powinny być ziemniaki. Można dać odrobinę oliwy lub oleju. Na wierzchu dajemy znów liście kapusty, te są przeznaczone do zjedzenia (pyszne!). Pieczemy na umiarkowanym ogniu. Po około godzinie pieczone zdejmujemy z ogniska i przekładamy do większej miski, żeby się wymieszały. Dla wyjątkowych smakoszy pozostają przypalone resztki w garnku. Pychota!
Dno garnka wykładamy liśćmi kapusty (mogą być gorszej jakości, bo są "skazane" na przypalenie). Boki okładamy plastrami boczku i karczkiem, ładnie się wtedy przyrumienią. Układamy warstwami ziemniaki, cebulę, marchewkę, pietruszkę i kiełbasę. Posypujemy obficie natką, solimy i pieprzymy. Czynności powtarzamy do wyczerpania składników, na końcu powinny być ziemniaki. Można dać odrobinę oliwy lub oleju. Na wierzchu dajemy znów liście kapusty, te są przeznaczone do zjedzenia (pyszne!). Pieczemy na umiarkowanym ogniu. Po około godzinie pieczone zdejmujemy z ogniska i przekładamy do większej miski, żeby się wymieszały. Dla wyjątkowych smakoszy pozostają przypalone resztki w garnku. Pychota!
Warto dodać, że dawniej pieczone były o
wiele skromniejsze, robiono je po wykopkach, nie dawano mięsa, a nawet
kiełbasy. Ścianki garnka czasem obkładano słoniną, za to nie oszczędzano
na warzywach. Garnek był bez pokrywki, więc na wierzchu kładziono
okrągły darń, a stopień upieczenia sprawdzano zastruganym patykiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz