Ta
potrawa, a właściwie koncentrat pomagający przetrwać na przednówku ma
historię tak długą, jak długa jest historia uprawy ziemniaków w
Małopolsce, a konkretnie w okolicach Chrzanowa. Dodatkowego smaczku
dodaje tu kwestia jej niezależnego stosowania przez...Indian
peruwiańskich! Dawnymi czasy, zwłaszcza na przednówku, jeżeli poprzedni
rok był nieurodzajny w domach panował zwykle dotkliwy głód. I to jest
właśnie geneza powstania tej niecodziennej potrawy. Starsi ludzie,
mieszkańcy ziemi Chrzanowskiej powiadali ,,Gdy w domu zabrakło mąki to
było źle, ale gdy zabrakło ziemniaków to było już bardzo źle".
Wtedy przygotowywano potrawę zwaną
czarnymi kluskami gotowanymi. Były to kluski przygotowane ze
specyficznej ,,mąki" robionej przez potłuczenie zamrożonych i
wysuszonych ziemniaków. Przygotowywano ją w zimie roku urodzaju. Po
obraniu ziemniaki wykładano na mróz, a następnie długo suszono w piecu.
Otrzymywano z nich czarne wysuszone kamyki, które nawet kilka lat można
było przechowywać w suchym miejscu. Gdy przychodził głód, kamyki te
tłuczono na mąkę, ciasto zarabiano wodą, a powstałe kluski gotowano.
Wraz z poprawą sytuacji materialnej mieszkańców po II wojnie światowej
ten sposób długotrwałego przechowywania żywności zarzucono i zapomniano. TP
Źródło: ,,Psary, perła Ziemi Chrzanowskiej" M.Kempka
Źródło: ,,Psary, perła Ziemi Chrzanowskiej" M.Kempka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz