Wieczne miasto jest skarbnicą
skatalogowanych i nieskatalogowanych dzieł sztuki. Rzym posiada miliony
pamiątek z zamierzchłych epok. Jednym z najciekawszych zabytków, a w
dodatku pełniącym od 600 lat ważne funkcje społeczne jest rzeźba
Pasquina. W centrum miasta, przy Piazza Navona znajduje się niewielki
zaułek noszący imię. Antyczna rzeźba przedstawiająca rzymską kopię
hellenistycznego dzieła które przedstawia Menelaosa w ciele Partokla.
Posąg został w XVI wieku wyciągniety z rynsztoka gdyż przez ponad tysiąc
lat służył za kładkę rzymskim mieszkańcom.
Skąd Pasquino zaczął przemawiać.
Najbardziej prawdopodobna jest hipoteza wysunięta, zresztą przez Polaka
profesora Kazimierza Chłędowskiego wedle której naprzeciwko bogatego
pałacu Carafy mieszkał profesor uniwersytetu Pasquino który postanowił
udekorować postawiony posąg pracami swych studentów. Na posagu
zawisły wiersze a potem się..zaczęło. Pamflety , paszkwile i poezja do
dziś wisi na posagu. Nie zawsze podobało się to możnym Rzymu. I tak na
przykład papież Hadrian VI chciał zatopić posąg w Tybrze, czemu
przeszkodziła jego śmierć, czy wreszcie Benito Mussolini który również
nie był rad z utworów zamieszczonych na posągu..
Tak czy owak Pasquino dotrwał do naszych
czasów , bez renowacji i konserwacji i do dziś dzień pełni rolę
społecznego ,,wentylu bezpieczeństwa" dla możnych. Ostatnio głównym
motywem prac na figurze jest włoski kryzys...
Pasquino jest rzeźbą docenianą-
niedocenianą. Już Bernini i Michał Anioł twierdzili, ze Pasquino jest
jedną z dwóch najpiękniejszych rzeźb Rzymu odznaczającą się pięknymi
proporcjami i brakiem przesady w jej konstrukcji. Dla mieszkańców
wiecznego miasta i turystów rzeźba jest jednak symbolem niezwykłych
stuleci spędzonych jako swoisty trybun ludowy. Niewielu wie , że w XVI
wieku w Rzymie podobną role pełniły posagi: Marfolo, Facchino, Pani
Lukrecja i pawian Babuino. Teraz ich miejsce to galerie i muzea. Od 200
lat ostatnim trybunem Rzymu jest Pasquino.. I tak pewnie pozostanie.(DSZ)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz