Jak donosił w grudniu 1972 roku
popularny dwutygodnik ,,Przyjaciółka" zakłady graficzne RSW Prasa
Książka Ruch przygotowały na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia 21
milionów kartek pocztowych. Pocztówki najpopularniejszych wzorów powinny
wystarczyć przeciętnemu Kowalskiemu ale.. nie wystarczały. W próżnie
niewypełnioną przez państwowego molocha wchodzili pewnie domorośli
rzemieślnicy kopiując najpopularniejsze wzory potentata. Była to epoka
przed skanerowa toteż najczęściej robiono zdjęcie oryginalnej pocztówce,
które potem wywoływano i kopiowano w wielu egzemplarzach i rozprowadzano
na jarmarkach, w kioskach Ruchu (!) i wśród rodziny i znajomych.
Proceder ten był dość dochodowy, a
smaczku dodaje tu wtórna dystrybucja w niektórych punktach Ruchu. Także
Poczta Polska bez problemów transportowała podrabiane pocztówki nieraz i
za granicę. I nikomu to nie przeszkadzało. W pewnym momencie kartki
pocztowe zaczęły ,,piratować" różnorakie spółdzielnie i warsztaciki.
Były to min. Spółdzielnia Pracy Fotografów Zawodowych Katowice, czy
Spółdzielnia Pracy ,,Fotos" z Krakowa. Karteczki kopiowano bez
poszanowania praw twórców i RSW. No cóż ACTA i tym podobne historie pół
wieku temu nie śniły się nawet pisarzom fantastom. Karteczki takie
spotkamy często w albumach babć i cioć i warto na nie zwrócić uwagę jako
dokument epoki w której powstawały i wraz z upadkiem której zakończyła
się ich niekrótka wcale historia.TP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz