Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

poniedziałek, 1 lutego 2016

Bolesław Prus o wynalazku fonografu

Bolesław Prus jest pisarzem znanym przede wszystkim jako autor słynnej powieści ,,Lalka". Mniej znaną kartą jego życiorysu były ,,Kroniki", które przez kilkadziesiąt lat zamieszczał w różnych czasopismach relacjonując w nich najważniejsze wydarzenia tamtej, odległej już epoki. Pisarza bardzo interesowały nowinki techniczne takie jak fonograf Thomasa Edisona, któremu to dowcipny tekst poświęcił w Warszawskim ,,Kuryerze" w roku 1877. W tym czasie ten epokowy wynalazek właśnie dotarł do Warszawy. Oddajemy zatem głos, a raczej pióro naszemu znakomitemu pisarzowi i felietoniście.

,,Tomasz Alva Edison jest istotnie niepospolitym człowiekiem. Ma dopiero lat trzydzieści jeden, a już otrzymał około stu pięćdziesięciu patentów na wynalazki. Robi je zaś prawie na zamówienia, jak na przykład u nas poeci pisują noworoczne wiersze albo rymowane i tkliwe objaśnienia do zamazanych drzeworytów. Jednym ze świeższych pomysłów jego jest fonograf, narzędzie podobne z kształtu, do machiny siekającej kotlety. Przeznaczeniem instrumentu tego jest utrwalić głos ludzki. Postępowanie przy tym jest nader proste. Siada się przed narzędziem, kręci się korbą i mówi w tubę. Potem znów kręci się korbą i .. z tuby wychodzi głos, niby odległe echo, powtarzający wyraz po wyrazie to, co poprzednio mówiono. Gwizdanie, śpiew, szczekanie, słowem, wszystkie możliwe dźwięki fonograf kopiuje i powtarza.
Co dziwniejsze: gdy pewnego razu śpiewającemu tenorowi przerwano w sali krzykami: ,,brawo! bardzo dobrze!"- fonograf powtórzył to we właściwym miejscu i- nie przestając ani na chwilę śpiewać- sam sobie urządził klakę. Dodać winniśmy, że fonograf kopiuje głosy na blaszce cynowej, którą można następnie wysłać w liście lub na długie lata przechować. Dla wskrzeszenia zaś zaklętego w cynfolii głosu trzeba ją tylko w fonografie osadzić i maszynę poruszyć. Jest to niewątpliwie jeden z najwspanialszych i najdziwniejszych wynalazków jakie kiedykolwiek świat widział.  Wszelkich zastosowań jego nie podobna dziś obliczyć, lecz oto niektóre z nich, wedle opinii samego Edisona.
Zacznijmy od płci pięknej. Pani Patti, nie chciała śpiewać w Warszawie, w każdym razie żądała kilku tysięcy rubli za arię. Tymczasem przy fonografie głos pani Patti stanie się tak tanim jak śledzie za Żelazną Bramą, nawet w Mokobrodach; dość bowiem będzie zamiast wymagającej artystki sprowadzić za kilka groszy skopiowaną na fonografie jej arię. Tym sposobem otrzymamy śpiew bez grymasów. Zresztą przyjdzie może czas że głosem primadonny obwijać zaczną bezpłatnie tabakę.
Weźmy inny przykład: Ze wstępu wszystkich gramatyk łacińskich wiadomo, że ,,nie wiemy, w jaki sposób mówili Rzymianie". Zostało po nich pismo, lecz dźwięki zaginęły. Przy udoskonaleniu fonografu wypadek taki będzie niemożliwy, gdyż na przykład Francuzi i Anglicy dzisiejsi oprócz książek dziwaczną pisaną ortografią zostawić mogą następcom swoim kopie wymowy. Pod tym względem fonograf przyczyni się do uwiecznienia języków i narodowości. Nawet akcent nie zepsuje się i nie zaginie.
Wreszcie, każdy z nas jest śmiertelnym, każdy rośnie, zmienia się. Jakże zatem silne wrażenie mogą robić na synu przestrogi wypowiadane głosem dawno zmarłej matki albo na mężu dojrzałym jego własne niemowlęce szczebiotanie! Słowem, z każdym prawie rokiem ludzkość wchodzi w krainę cudów. Co wczoraj było niemożliwe, dziś stało się faktem, a marzenie poety lub dowcip satyryka wzniosłą rzeczywistością. Wszak pamiętacie legendę o głosach, które za lat sto zasnęły, skrzepły i dopiero po zdjęciu klątwy dały się słyszeć na nowo? Wszakże zeszłego stulecia Wolter żartował ze skamieniałych rozmów łacińskich, które gdzieś wykopać miano.
A ileż to rzeczy, dziś uważanych przez nas jako złudzenia, w roku 1988 przejdzie w dziedzinę zjawisk realnych? Dlatego bardzo będę wdzięczny ówczesnemu czytelnikowi, jeżeli wziąwszy niniejszy numer ,,Kuriera" do ręki zechce napisać na marginesie: czy w jego epoce zostanie zaprowadzona kanalizacja w Warszawie i czy w ogóle spełni się to, o czym w tej chwili myślę? Tym sposobem prawnuk moich kolegów wynagrodzi troskliwość, jaką mu dziś okazałem".
Bolesław Prus Warszawa 1877 rok.

Ps. Swoją drogą ciekawe, o czym myślał pisarz podczas tworzenia tego tekstu, i czy jego życzenie się spełniło? Zastanawiające ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz