,,Złota era" sterowców, tych
romantycznych mastodontów nieba trwała tylko nieco powyżej pierwszych
trzech dziesięcioleci XX wieku i zakończyła się spektakularną katastrofą
zeppelina ,,Hindenburg" dnia 6 maja roku 1937 podczas cumowania na
lądowisku Lakehurst nieopodal Nowego Jorku. Choć początki sterowców
sięgają aż roku 1852, kiedy to niezwykle utalentowany francuz Henri
Gifard doczepił do swojego balonu gondolę wyposażoną w prymitywny silnik
parowy obracający śrubę powietrzną i przebył tym wehikułem 27
kilometrów, to początek ,,ery sterowców" przypada na rok 1900.
Wtedy
to niemiecki wynalazca i generał Ferdinand von Zeppelin zbudował
pierwszy nowoczesny sterowiec którego metalowy szkielet był umieszczony w
powłoce wypełnionej gazem lżejszym od powietrza. Tak rozpoczęła się
,,era zeppelinów" której pierwszy przedstawiciel był już gigantem
długości 124 metrów i wysokości powłoki 12 aż metrów! To monstrum dnia 2
lipca 1910 roku wzniosło się z powierzchni Jeziora Bodeńskiego
wykonując nad nim 18 minutowy lot. Świat oszalał na punkcie zeppelinów
jak je wtedy nazywano. Fabryka
Zeppelina wybudowała w toku swojej działalności ponad 100 sterowców
których ukoronowaniem był największy pojazd latający w historii LZ 129
,,Hindenburg" zbudowany w roku 1936. Ten olbrzym miał 245 metrów
długości i zasięg ogólnoświatowy! Na pokładzie mogło podróżować w
luksusowych warunkach 72 pasażerów o których samopoczucie i
bezpieczeństwo dbało 61 członków załogi. Żeby uzmysłowić sobie jak
olbrzymią konstrukcją był LZ 129 ,,Hindenburg, dość stwierdzić że był
większy od legendarnego statku pasażerskiego ,,Tytanic", dwa razy
większy od księżycowej rakiety Saturn 5, czy cztery razy większy o Jumbo
Jeta..
Świat oszalał na punkcie sterowców. Poza
,,Hindenburgiem" najbardziej znanymi w swojej epoce były sterowce
,,Norge' i ,,Italia" dokonujące przelotów ponad biegunem. Spośród
najważniejszych krajów produkujących i użytkujących zeppeliny warto
wymienić: Niemcy, Wielką Brytanię, Francję, Belgię, Rosję, Stany
Zjednoczone, Włochy, Japonię, Norwegię i Brazylię.
Swojego
,,zeppelina" miała również Polska. Nosił on nazwę ,,Lech" i został
zakupiony we Francji. Latał on nad Polską do roku 1928 gdy oddano go do
kasacji. W porównaniu do ,,Hindenburga" był on istnym karzełkiem, gdyż
miał tylko 50 metrów długości.
Lata
Wielkiej Wojny przynoszą wojskowe zastosowanie sterowców które były
przez obie strony wykorzystywane do nocnych bombardowań oraz dalekiego
morskiego rozpoznania. Jednak pomimo swoich wymiarów były one bardzo
podatne na zniszczenie. Dopiero po zakończonej I Wojny Światowej
niemiecki sterowce zaczęły kursować w pasażerskiej żegludze nad
Atlantykiem. I właśnie ten fakt jest najbardziej kojarzony z
zeppelinami. W ciągu dwóch, trzech dni sterowiec kursował pomiędzy nowym
a starym światem przewożąc pasażerów, pocztę i ładunki. Inne popularne
trasy sterowcowe to Europa- Ameryka Południowa i Europa- Bliski Wschód.
Co ciekawe niektóre sterowce miały na pokładzie własne samoloty pocztowe
które startowały z korespondencją dolatując z ze świeżutkimi listami na
kilkanaście godzin przed samym sterowcem..
Sterowce przezywały rozkwit do tej znamiennej katastrofy roku 1937. Po
tym wydarzeniu Hermann Goering marszałek lotnictwa Rzeszy kazał
zezłomować kolejnego dopiero co wykończonego zeppelina klasy
,,Hindenburg". Swoje sterowce skasowały także pozostałe kraje.
Zakończyła się pewna epoka. I choć niewielkie sterowce wypełnione
niepalnym gazem są sporadycznie wykorzystywane obecnie głównie w
meteorologii i reklamie to olbrzymie mastodonty przemierzające
przestrzenie pomiędzy kontynentami są już tylko wspomnieniem świata w
starym stylu..
Kartki
pocztowe z podobiznami sterowców z epoki są chętnie zbierane przez
kolekcjonerów, jednak największą wartość mają kartki i listy wysyłane
,,pocztą sterowcową" a w szczególności te nadpalone z ostatniego rejsu
,,Hindenburga", wypraw polarnych bądź te przewożone samolotami
pocztowymi startującymi z pokładów zeppelinów. Na kartkach pocztowych z
epoki możemy znaleźć liczne ,,polonika" takie jak kartka ze sterowcem
,,Lech" nad Warszawą czy też kolejne zeppeliny nad Poznaniem, Gdańskiem,
Sopotem, Legnica czy Opolem. Warto na nie zapolować i poddać się
urokowi olbrzymów przemierzających z cichym odgłosem silników powietrzne
przestrzenie.(TP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz