Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

poniedziałek, 8 lutego 2016

Wskazówki dla bywalców kinowych z roku 1936


,,Wskazówki dla bywalców kinowych"
,,Wchodząc do kina, powinien kandydat na widza udać się do małej budki z okienkiem opatrzonem napisem: ,,Kasa" i poprosić o bilet. Jeśli kasjerka ma przypadkowo sztucznie rozjasnione włosy i zbyt karminowane wargi, nie nalezy wołać: ,,Ale też wypacykowała się pani, jak nieboskie stworzenie!" Nie jest to bowiem w dobrym tonie. Wystarczy jeśkli usmiechniemy sie tylko i mrużąć znacząco oko szepniemy: ,,Nie pomoże blansz ni róż, kiedy panna stara już", lub coś równie dowcipnego i eleganckiego w tym rodzaju.

Biorąc bilet nalezy zapłacić jego cenę, przyczem stanowczo nie wypada przemycać fałszywych monet. Umiejetne podrzucanie guzików tudzież starych, żelaznych fenigów, aczkolwiek w pewnych swerach uchodzi za świetny żart, obecnie wyszło już z mody. Jeżeli w kinie jest duża frekwencja, wówczas czekając na możność dostania się na salę, nie nalezy wykrzykiwać pod adresem dyrekcji: ,,bałagan", ,,pętaki" i t. p , natomiast wypada zachować olimpijski spokój, jedząc np. wykwintne pestki dyni, i z wdziękiem zaśmiecać łuskami posadzkę.
Gdy wreszcie następuje przerwa i bileter rozsuwa kotarę, za objaw dobrego wychowania bynajmniej nie uchodzi przepychanie sie łokciami oraz tratowanie kobiet, dzieci, kalek i zniedołężniałych staruszków. Atoli dyskretne podstawienie nogi, maleńki byczek w żołądek, leciutka fanga w nos, czy też mistrzowska blacha w czoło, sa trickami naogół nieszkodliwemi, które jednak świetnie pomagają przy zdobyciu wygodnego miejsca. Skoro usadowiwszy się już na krześle, nie należy już od samego początku krzyczeć na siedzącego przed nami faceta: ,,Te, cwaniak! Zdejm kapelusz!" Byłby to dowód całkowitego braku kultury. Najlepiej jest w podobnych przypadkach zaczekać aż się sciemni, poczem celnem kopnieciem strącić owo nakrycie głowy.
Rzucanie jajami, lub pomidorami w ekran, gdy film nie odpowiada nam, nie jest skuteczna demonstracja. Po pierwsze: obrazowi to w niczem zaszkodzić nie może, a po drugie: szkoda pożytecznych produktów spozywczych. O wiele radykalniejszym środkiem w takich razach jest wyjść cichaczem z kina i podpalić budynek. Mozna wówczas uzyskać za jednym zamachem uzyskać całkowita satysfakcję i jednocześnie ubawić się śmiesznym widokiem widzów, uciekających w popłochu z płonącego kina.
Oto mniej wiecej byłyby najwazniejsze wskazówki dla konomana, chadzajacego do kina solo, czyli tak zwanego technicznie ,,samotniaka". Natomiast gdy idzie się w towarzystwie damy, nalezy zachować sie zupełnie inaczej. Grzecznie, spokojnie, dystyngowanie, bez zadnych nieskromnych zamiarów, paskudnych myśli i wogóle trzymać rece przy sobie. W przeciwnym bowiem razie, dama gotowa obrazić się. Chociaż... z kobietami to własciwie nigdy nic niewiadomo....
- Panno Wandziu! czy nie wybrałaby się kiedyś ze mną razem do kina, albo do cukierni?
- A w kinie, bedzie pan grzeczny?- spytało dziewczę.
- Oczywiście!- zapewniłem.
- A nie bedzie pan usiłował całować mnie?
- Nie!
- I nie obejmie mnie pan w ciemnosci?
- Nie!!!
- ...No to w takim razie chodźmy do cukierni.. ". (X.Y.)
,,Kino tygodnik ilustrowany" 26.07.1936

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz