Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

czwartek, 11 lutego 2016

,,Cukier krzepi"- najsłynniejszy przedwojenny slogan reklamowy

Do dzisiejszych czasów chyba każdy obywatel reaguje bezbłędnie na hasło ,,cukier krzepi". Dla jednych jest ono post sanacyjną dykteryjką, dla innych dowodem dbałości ówczesnego państwa o stan krajowych holdingów  rolnictwa, a dla następnych nie mającym pokrycia w medycynie z dawna zastałym sloganem. Wszyscy po trochu mają rację. Zdecydowanym wygranym literatem, który za stworzenie chwytliwego sloganu reklamowego polskiego cukru zainkasował astronomiczną wtedy kwotę 5 tysięcy złotych był młody wtedy Melchior Wańkowicz. Dość wspomnieć, że w roku 1931, kiedy pisarz wygrał konkurs tworząc swój ,,nieśmiertelny slogan", miesięczna pensja pierwszego urzędnika RP prezydenta Ignacego Mościckiego wynosiła w przybliżeniu 3 tysiące złotych. Jak wspominał ten pierwszy copywriter RP: ,,Ja dostałem, jak przypuszczam, najwyższe honorarium na świecie za dwa słowa ,,cukier krzepi"- 5 tysięcy złotych przedwojennych, czyli na ówczas 500 dolarów za słowo, tak cenne mogą być słowa".

Wańkowicz był wówczas ewenementem w dziedzinie krajowej reklamy. Podobną sumę zgarnął za wymyślenie sloganu reklamowego Polskich Linii Lotniczych LOT, wykorzystywanego do lat 80. XX. wieku, a mianowicie ,, LOT-em bliżej". Ale my tu o cukrze... Skąd ten konkurs i w ogóle zainteresowanie ówczesnych władz RP tematem ,,słodkiego złota". To proste- cukier w drugiej Rzeczpospolitej był towarem akcyzowym, za który państwo rokrocznie uzyskiwało dochody porównywalne z rocznymi wydatkami na utrzymanie i budowę wszystkich krajowych dróg. O ile zaraz po odzyskaniu niepodległości większość cukrowni była zniszczona i panował istny deficyt tego artykułu, to w późniejszym okresie eksport cukru stanowił poważny zastrzyk dewiz dla kraju. Niestety odbywało się to kosztem zwykłych obywateli. W 1928 roku średnia cena cukru w Polsce wynosiła 1,55 co na dzisiejszy przelicznik stanowiło 16 złotych! Równocześnie wytwórcy od 100 kilogramów cukru płacili akcyzę w wysokości 37 złotych! W tym samym czasie np. Brytyjczycy płacili za kilogram polskiego cukru w przeliczniku 17 groszy! (Pozyskiwanie dewiz- tu mamy analogię z dzisiejszym dotowanym przez państwo eksportem węgla). Nic więc dziwnego że przed wojna cukier to był towar dla ,,wybranych". Kartele cukrowe odbijały sobie straty w eksporcie horrendalnymi cenami krajowymi. Przeciętnych mieszkańców nie było stać na  zakup cukru i stąd wziął się pomysł jego promowania  jako ,,zdrowego" i ,,krzepiącego". Wańkowicz wykonał dobrą robotę i dobrze opłaconą. Plakaty ,,Cukier krzepi" w różnych formach były stałym elementem przedwojennego polskiego krajobrazu. A jego spożycie rosło w miarę jak wychodziliśmy z ogólnoświatowego kryzysu, cena też spadała. W 1938 roku kilogram kosztował około 1 zł. Dla ,,wyłamujących się" z używania cukru fiskus przygotował niespodziankę. Otóż słodzik i sacharyna mogły być produkowane tylko  pod kontrolą ,,skarbówki" i sprzedawane dla celów naukowych i leczniczych.. Ale to już temat na inną opowieść. (D.Sz)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz