Czasem przypadek pozwala odkryć
zapomniane arcydzieła i trafić na piersze strony gazet. Tak właśnie
stało się w połowie lat 70 XX wieku, gdy przypadkowo konserwator dostał
się do podziemi kaplic Medyceuszy, a konkretnie ich fragmentu- piwnicy
która ponad 400 lat była składem węgla. Węglarka okazała się prawdziwym
skarbem gdyż na jej ścianach odnaleziono 58 szkiców i rysunków które
bezsprzecznie zdaniem fachowców były dziełem słynnego Michała Anioła.
Rysunki to całe postaci ludzkie oraz studia głów, ramion i nóg. Nie
mniej szokująca od osoby samego twórcy jest historia ich powstania...
Jest koniec roku 1529, czas w którym
Florencja ogłasza się Republiką przeganiając panujących w mieście
Medyceuszy. Michelangello Buonarotti ucieka z ukochanego miasta do
Wenecji, szybko jednak powraca. Podejmuje się zreorganizować
fortyfikacje i cały system obrony miasta. Jednak w sierpniu następnego
roku republika upada, a miasto zdobywają Szwedzkie oddziały zaciężne
sprowadzone i opłacone w tym celu przez księcia. Michał Anioł znalazł
się na liście poszukiwanych za kolaboracje z republiką.. Agenci
Medyceuszy szukają artysty w jego czterech domach na terenie miasta. Ten
jednak zapada się jak pod ziemię. To powiedzenie możemy potraktować
najzupełniej dosłownie.
Michał Anioł dobrowolnie daje się
zamknąć w podziemiach kaplicy San Lorenzo. Kościoły były w tym okresie
miejscem, gdzie ścigany wedle ówczesnych praw nietykalny. Piwnica była
również zaopatrzona w dwa spore okna przez które dostawało do wnętrza
sporo światła co dla artyysty było bardzo ważne.. Miał spokój i ciszę,
która była mu bardzo na rękę gdyż zaczął w niej projektować postacie do
dzieła swojego życia czyli Kaplicy Sykstyńskiej. W starych kronikach
kościelnych naukowcy odkryli stare zapiski przeora klasztoru San Lorenzo
z 1542 roku z których wynikało, że to on udzielił on artyście
bezpiecznego schronienia. Michaelangelo Buonarotti przebywał w piwnicach
klasztoru od 12 sierpnia 1530 roku aż do listopada 1530, kiedy sytuacja
polityczna się zmieniła i artysta uzyskał przebaczenie papieża Klemensa
VII który darował artyście przewiny. Smaczku historii dodaje fakt ze
artysta prawdopodobnie sam zamalował swoje szkice wapnem ukrywając je na
ponad 400 lat. Michał Anioł bowiem nie zwykł pozostawiać po sobie
niedokończonych prac... Dzisiaj szkice zostały udostępnione turysto do
oglądania , a niektóre zdjęte ze ścian i przeniesione do muzeum.(TP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz