Świat w starym stylu

Świat w starym stylu

poniedziałek, 22 lutego 2016

Renowacja ramy starego obrazu

Dzisiaj przedstawiamy poradę: Jak odnowić ramę starego obrazu? Obraz ma niezwykłą i trochę drastyczną historię. Zwraca uwagę nietypowy kształt ramy obrazu i brak zawieszenia. Zamiast zawieszki ma powróz - nosiło się go w rękach na pogrzebach. Kształt ramy nawiązuje do lica trumny. Stara rzecz - w dość kiepskim stanie. Zostanie odnowiona przy pomocy dość pracochłonnych technik z epoki. Czyścimy i odsłaniamy ubytki. W ramie cały czas tkwi zestaw gwoździków w tym dwa kowalskie ręcznie robione  prawdopodobnie tak stare jak rama.

 
Rama po wstępnym oczyszczeniu ma widać sporo ubytków. Na drewno nakładano warstwę białek jaj kurzych a potem specjalny niby gips. Tył prezentuje się korzystniej. Ciekawostką jest że ściągając starą tekturę z tyłu ramy odnaleźliśmy obliczenia wymiarów zrobione ołówkiem kopiowym i narysowaną Gwiazdę Dawida. To może świadczyć że stary rzemieślnik wykonujący oprawę obrazu był wyznania mojżeszowego. Rama posiadała sporo ubytków - uzupełniamy ją nie gipsem lecz paper mache. Żmudne uzupełnianie ubytków trwa dwie godziny. Proporcje wypełniacza: 1000ml wytłoczek po jajach, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, szklanka mąki pszennej i łyżka soli. Masa zastyga około dwa dni. W przeciwieństwie do faktury ramy jest matowa. Drobne szczeliny pokrywamy szpachlówką modelarską Humbrol. Dobrze się wchłania i szybko tężeje. Czekamy dwa dni aż wypełnione ubytki w ramie wyschną.
W międzyczasie przyglądamy się samemu obrazowi. Niestety nie jest w najlepszym stanie. Papier, a raczej karton na którym wpierw go wydrukowano a potem pomalowano jest w kilku częściach z licznymi dziurami i przebarwieniami. Tu wychodzi "pogrzebowa" praca obrazu. Ostatnie poprawki i delikatne przeszlifowanie ponad stuletniej ramy od tylnej strony. Teraz czas na malowanie.Używamy klasycznego złota do ram. Kilkakrotna warstwa lakieru pięknie przykryła zaszpachlowane ubytki, a rama wygląda wreszcie jak nowa. Rama została pokryta kilkoma cienkimi warstwami lakieru, tak że wciąż można na niej odróżnić pociągnięcia pędzla zapomnianego rzemieślnika który pomalował ją pierwszy.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz