To była jedna z największych
mistyfikacji w dziejach światowej techniki. Mechaniczny szachista o
wyglądzie Turka był z sukcesami prezentowany w Europie i Ameryce z
końcem XVIII i początkiem XIX wieku. Mistyfikacja została ujawniona
właściwie przez przypadek, a do tego czasu ,,ograny" przez ,,genialne
urządzenie" był min. Cesarz Francuzów Napoleon Bonaprte.. Automatyczny
szachista powstał dzięki inspiracji Cesarzowej Austryjackiej Marii
Teresy. Cesarzowa była zachwycona i jednocześnie mocno zaintrygowana
występem na wiedeńskim dworze pewnego nieznanego już dziś z nazwiska
francuskiego iluzjonisty.
Zawezwała więc z Węgier swego nadwornego
mechanika Wolfganga von Kempelena który po obejrzeniu pokazu miał
odtworzyć i wytłumaczyć sztuczki francuskiego iluzjonisty. Ten jednak
zaskoczył monarchinię stwierdzeniem, że ma w zanadrzu sztukę jakiej
dotąd świat nie widział. Po zainkasowaniu sporej sumy zamknął się w
swoim laboratorium na ponad pół roku. Po tym czasie zaprezentował na
dworze szczytowe osiągnięcie sztuki mechaniczno- zegarmistrzowskiej
czyli ,,automat" do gry w szachy.. Cesarzowa była zachwycona a
konstruktor rozpoczął międzynarodową karierę.
Był
to rok 1769. Od tej daty zaczyna się zawrotna kariera ,,automatu",
który wraz ze swym twórcą a następnie demonstratorem Wolfgangiem von
Kempelenem objeżdża wytworne salony Europy i Ameryki Północnej. Po
śmierci Kempelena kolejnym demonstratorem szachowego Turka staje się
Johann Maezel- utalentowany muzyk oraz wynalazca metronomu i prywatnie
przyjaciel Ludwika van Beethovena. Do roku 1838, w którym umiera Maezel
,,automatyczny szachista" wygrywa (choć nie zawsze) większość ze swoich
pojedynków. Najsłynniejszym pokonanym Turka był Napoleon Bonaparte.
Tajemnica ,,mechanicznego szachisty"
wychodzi na jaw w roku 1827, gdy po pokazie w amerykańskim mieście
Baltimore dwoje chłopców chowa się na widowni po zakończonym pokazie.
Jekież jest ich zdziwienie któremu naprzód nikt nie dowierza, gdy w
godzinę po zakończeniu przedstawienia ze skrzyni znajdującej się pod
postacią Turka chłopcy dostrzegają wychodzącego dość korpulentnego
człowieka! Na początku nikt nie chce w te opowieść uwierzyć, choć już
wcześniej niektórzy słynni iluzjoniści tamtej epoki poddawali wątpliwość
uczciwość właścicieli Turka. Sam mistrz iluzji Robert Houdin (słynny
Hudini) twierdził wręcz, że we wnętrzu skrzyni znajdował się mistrz
szachowy który z pewnością miał amputowane ręce i nogi, a poruszał
ramieniem Turka ustami! Prawda była jednak bardziej prozaiczna i mniej
drastyczna- w wydawało by się pustym wnętrzu skrzyni znajdował się
normalnego wzrostu szachista. Jak wykazało dochodzenie automat na
przełomie lat 1769- 1832 obsługiwało około 12 operatorów- uzdolnionych
szachistów a w tym gronie jedna kobieta. Szachista siedzący we wnętrzu
,,automatu" rozgrywał swe partie śledząc ruchy przeciwnika za pomocą
magnetycznych igieł umieszczonych na spodniej części szachownicy, zaś
swe ruchy wykonywał za pomocą pantografu poruszającego ramieniem naszego
Turka. By operator mógł widzieć plansze w ciemnościach skrzyni podczas
każdego pokazu współpracownicy zapalali na jej biurku dwa jasne
kandelabry i to niezależnie od warunków oświetlenia panujących we
wnętrzu budynku w którym odbywał się pokaz. Twórca Turka nie mógł bowiem
umiejscowić oświetlenia dla operatora wewnątrz skrzyni, gdyż pudło
zaopatrzone było w szpary do wentylacji, a wydobywający się z nich dym i
światło świecy zdradziłby jego sekret.
A jak wyglądał sam ,,automat". Aparat
miał formę postaci wąsatego Turka ubranego w bogaty przepychem wschodni
strój. Figura szachisty była naturalnej wielkości i mogła poruszać
oprócz lewej ręki także głową i oczami! W prawej dłoni trzymał on długą
fajkę, zaś jego mańkuctwo wynikało prawdopodobnie z błędu w pierwotnym
projekcie autora! Z tyłu figury widzowie mogli podziwiać kunsztownie
wykonany ruchomy mechanizm zegarowy. Turek siedział na drewnianej
skrzyni o wymiarach szerokości 130 cm, głębokości 70 cm i długości około
100 cm. Pokaz szachowy rozpoczynał się od przewiezienia otwartego
automatu dookoła sali tak by widzowie mogli się przekonać, że nikogo nie
ma w jego środku. Rozwiązano to sprytnie otwierając drzwiczki
sekwencyjnie, tak że operator przemieszczał się niezauważony wewnątrz. Ten
sam rytuał powtarzano po zakończeniu partii szachów aby uświadomić
publiczności, że automat jest autonomiczny i nie sterowany z zewnątrz
ani wewnątrz.. Sprytna sztuczka z drzwiczkami które wydawały się za małe
(otwieranymi nie równocześnie) by ktokolwiek mógłby się przez nie
przecisnąć utwierdzała publiczność w przekonaniu że ma do czynienia z
mechanicznym komputerem jak byśmy dziś powiedzieli. Podczas pokazów
demonstrator (Kempelen, Maezel) stał zawsze w oddaleniu od ,,maszyny" by
uniknąć podejrzeń- zawsze jednak wcześniej zapalał te dwa kandelabry.
I tak interes się kręcił, aż do pechowej
demaskacji a nawet trochę później bo do roku 1832 kiedy to figurę Turka
nabyło Muzeum Osobliwości Peal'a gdzie przechowywany w magazynie i
spłonął podczas pożaru miasta i muzeum w roku 1854. Jednak automat
którego sława obiegła dwa kontynenty nie został zapomniany. Był w swojej
epoce inspiracją dla literatów niektórych wysokiej próby jak Edgar
Allan Poe czy Niemiec Ernst Theodor Amadeusz Hoffmann. Także na naszych
terenach w końcówce XIX wieku znany wtedy literat Ludwik Niemojowski
napisał nowelę pod tytułem ,, Szach i mat" której bohaterem jest młody,
utalentowany szachista zwabiony intrygą do obsługi ,,automatu
szachowego"- jednak dokonywał tego za pomocą cięgien umieszczonych w
sąsiednim pomieszczeniu przy użyciu specjalnej klawiatury
przypominającej tę fortepianową. W XXI wieku zrekonstruowano
,,szachowego Turka" i jego model w skali 1:1 można obejrzeć w kilku
europejskich i amerykańskich muzeach. Stał się on też tematem kilku
filmów popularnonaukowych i książek poświęconych temu wyjątkowo
przebiegłemu oszustwu, które pozwalało na osiąganie sporych profitów
przez ponad półwiecze. W tym czasie Turek dorobił się swoistej
konkurencji kolejnych cudownych ,,automatów szachowych" które jednak nie
dorównały mu sławą i wykonaniem i zostały potem zapomniane.TP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz