Jest rok 1967. Świat gwałtownie się
zmienia, a wraz z nim i moda. Latem tego roku w Paryżu na chłodniejsze
dni szalenie modne były sukienki z wełny. Zainteresowanie
nimi było ogromne, a dziewczęta i panie chcąc wyczarować niepowtarzalną
sukienkę poświęcały często nowe lekkie swetry, bądź wszywały w gotowe
wzory skrawki nowej włóczki.
Sukienki
były reklamowane jako idealne na chłodniejsze dni, do tańca czy do
kawiarni. Sukienki były wykonywane na maszynie dziewiarskiej. Dziś po
latach kolory i wzory z końcówki lat 60. wracają do łask, często łączone
z nowymi elementami w tzw. vintage, jednak są to raczej kolekcje
jesienno-zimowe. Latem wolimy lekkość i zwiewność!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz